piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 1

 ***Oczami Victorii***

Przed chwilą wysiadłam z samolotu. Przyleciałam na wakacje do Londynu dlatego, że moi rodzice wyjechali w  3 miesięczną delegację. Miałam zatrzymać się u cioci, która już na mnie czekała. Kocham podróżować ale ten rok jest dla mnie koszmarem. Kompletnie nie miałam ochoty nigdzie lecieć. Chciałam zostać sama w domu albo chociażby z babcią ale się nie zgodzili, pomimo tego, że jestem już pełnoletnia. Ta ich ciągła praca jest dobijająca, gdyż nie mają czasu dla mnie. Byłam już na holu i czekałam aż moje walizki wyjadą na taśmie. Chwilę potem sięgnęłam po nie ręką i ruszyłam w strone wyjścia. Już z daleka widziałam zadowoloną ciocie. Przywitałam się z nią i szybko poszłyśmy do auta. Droga zajęła nam około 30 minut. Miała przepięknie urządzone mieszkanie. W drzwiach przywitał nas wujek. Przytył przez te 2 lata. Mieli też córkę ale pojechała z chłopakiem na wakacje. Po zjedzonym posiłku wybraliśmy się na zwiedzanie Londynu. Idąc przez park zaczepiła nas pewna para młodych ludzi.
-Dzień dobry.-powiedział elegancki mężczyzna dokładnie mi się przyglądając. Zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu. Poczułam, że  moje policzki przybierają lekko bordowy kolor. 
-A witamy, dzień dobry.- odpowiedział wujek, który zawsze i wszędzie jest wesoły. Spojrzeli wszyscy na
mnie.
-Jesteśmy z przedsiębiorstwa "Victoria's Secret". Jesteś urokliwą kobietą o kobiecych kształtach i dlatego mamy dla ciebie pewną propozycję. Czy chciałabyś brać udział w pokazach i sesjach zdjęciowych w bieliźnie?-zaproponowała mi kobieta stojąca obok. Spojrzałam na ciocie a później na przedstawiciela. 
-Przyjechałam tu tylko na wakacje.. Musiałabym wszystko przemyśleć.
-Oczywiście, nie ma problemu. Tu nasza wizytówka, prosze zadzwonić.- wręczył mi karteczke z danymi i odeszli. Nadszedł wieczór. Usiedliśmy do kolacji i ciocia zaczęła temat.
-Myślałaś o tym co dzisiaj ci zaproponowano? 
-Tak, ale jeśli to jakaś ściema.- powiedziałam cicho i nalałam sobie soku do szklanki.
-Skarbie to nie żadna ściema. Jeśli chcesz możesz zamieszkać u nas. To nie żaden problem a szczególnie, że szkończyłaś szkołę. Przytuliłam ją i pomyślałam, że warto jest zadzwonić. Pomyślałam, że zrobie to rano. Po kolacji poszłam się umyć i wskoczyłam pod kołdrę. Nie miałam siły na nic dlatego gdy zamknęłam powieki odpłynęłam do krainy Morfeusza.
Nie sądziłam, że ta noc będzie tak masakryczna...

_____________________
No to 1 rozdział za nami. Najpierw będą takie  krótkie na zachętę.  Akcja się rozwija więc jak widzicie nie dokończyłam tego co się stało w nocy :) 
Zaobserwujcie bloga i skomentujcie rozdziały :) Będzie miło <3

środa, 19 lutego 2014

Prolog



"To wszystko, ludzie i świat, w którym żyje jest tak naprawdę jednym, wielkim kłamstwem. 
Nieprzespane noce, alkohol, imprezy, samotność..
To nie ma dalej sensu, chce naprawdę żyć a nie tylko udawać.
Jedno o czym teraz marze to wyjść z tego świata pozorów, chcę wreszcie dorosnąć..
Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli...
Pozostaje nam wtedy mieć nadzieję, że w końcu się uda i już wszystko będzie w porządku. Znajdzie się 'On'. Nieznajomy dla mnie dotąd chłopak. Pomoże czy zostawi...?"